o. Francisco Faus Zazdrość
Francisco Faus
Zazdrość
Francisco Faus
Zazdrość
Maronicka Fundacja Misyjna Wydawnictwo AA
Tytuł oryginału: A Inveja
Tłumaczenie: Aneta Włodarska
Redakcja: Magdalena Białek, sdk. Fabio M. Loutfi
Korekta: Magdalena Białek
Skład i łamanie: Maria Łukomska
Projekt okładki: Magdalena Spyrka
© Copyright by Maronicka Fundacja Misyjna 2024
© Copyright by Wydawnictwo AA, Kraków 2024
ISBN 978-83-8340-059-4
Żadna część tej książki nie może być reprodukowana w jakiejkolwiek formie ani w jakikolwiek sposób bez pisemnej zgody Maronickiej Fundacji Misyjnej lub Wydawnictwa AA.
Wydawnictwo AA s.c.
30-332 Kraków, ul. Swoboda 4
tel.: 12 345 42 00, 695 994 193
e-mail: klub@religijna.pl
www.religijna.pl
www.maronici.pl
Spis treści Przedmowa 9 Część pierwsza Wada zazdrości ......................................................................... 11 Prawdziwe i fałszywe zazdrości 13 Co to jest zazdrość? ........................................................ 13 Zazdrości prawdziwe ..................................................... 15 Zazdrości zamaskowane 16 Zazdrości fałszywe 18 Więcej fałszywej zazdrości ........................................... 19 Korzenie i owoce zazdrości 23 Korzenie zazdrości 23 Owoce zazdrości: złorzeczenie ................................... 25 Inny owoc zazdrości: próżna rywalizacja ............... 26 Najgorszy owoc zazdrości: nienawiść dobra 28 Atak na świętość 30
Część druga Światło po drugiej stronie zazdrości 37 Drzwi szczęścia ................................................................... 39 Pierwsze drzwi: Wdzięczność 41 Przełamywanie obsesji ................................................... 41 Uważam, że świat jest bardzo dobry ........................ 44 Również za dobrodziejstwa, których nie znam 46 Drugie Drzwi: Wierność „Naszemu” Życiu ........................................... 49 Waga i wysokościomierz 49 Ogród Mendla 51 Cztery grządki .................................................................. 53 Ludzie, których podziwiamy bez zazdrości ............ 55 Posuwać się na kołach 57 Trzecie drzwi: Hojna miłość ......................................................................... 61 Przeciwko zazdrości – miłość 61 Rozpoznawać z radością 62 Uczyć się z radością ....................................................... 64
Potrafić się uczyć ............................................................ 66 Nie porównujmy się, służmy 68 Aby służyć, służyć .......................................................... 70 Rachunek sumienia ........................................................ 71 Radość z przebaczania ................................................... 74 Porównanie zazdrosnego 76 Największa radość na ziemi 77 Radość z dóbr duchowych .......................................... 79 Czwarte drzwi: Błogosławieństwa 83 Gdzie jest szczęście? ....................................................... 83 Pan chce, abyśmy byli szczęśliwi ................................ 85 Rysy twarzy Miłości 87 Temu, kto ma Boga, nic nie braknie 90 Dodatek .................................................................................. 93
Zazdrość jest smutna. Zazdrosny człowiek jest nieszczęśliwy. Jeśli pozwolimy, aby ta wada nas pochłonęła, serce straci zdolność do radości. Osoba zazdrosna chodzi smutna i żyje zgorzkniała. Jej serce jest jak czarna dziura – pochłania i unieważnia wszystkie radości, które pukają do drzwi, wszystkie możliwe promienie szczęścia, które zapraszają do uśmiechu. Nie ma nikogo, kto dobrowolnie chciałby być zazdrosny lub pragnąłby przejść przez cierpienie, które niesie ze sobą zazdrość, ale tak nieszczęśliwie się składa, że jest wielu, bardzo wielu, którzy cierpią z powodu tego zła – nawet jeśli w ogóle go nie rozpoznają – i ponoszą jego druzgocące konsekwencje.
Gdybyśmy mogli wykorzenić z naszej duszy zazdrość, bylibyśmy dużo szczęśliwsi, nasze oczy otworzyłyby się i odkrylibyśmy niezliczone bogactwa życia, świata i innych,
9
Przedmowa
których teraz zazdrość nie pozwala nam dostrzec i którymi nie pozwala nam się cieszyć. Mając to wszystko na uwadze, rozważania o zazdrości mają być – przede wszystkim! – zaproszeniem do radości. Zostały napisane z zamiarem pomocy przynajmniej niektórym – niech Bóg da, by im się udało! – by uwolnić duszę od tej fatalnej wady, która jest jak płot z drutu kolczastego, który wiąże duszę, lub jak rak, który pożera serce.
W tym celu musimy najpierw oświetlić teren życia, aby zlokalizować płot zazdrości i jego kolce; aby wykryć cechy charakterystyczne tego złośliwego nowotworu. Tym właśnie zajmiemy się w pierwszej części tego dzieła: postaramy się ukazać prawdziwe oblicze zazdrości, korzenie, z których wyrasta, i zło, które powoduje.
Wychodząc od tych wyjaśnień, będziemy mogli przejść do drugiej części, która stanowi podstawowy cel i niejako sedno tych stron: uświadomić sobie, że jeśli będziemy prości, pokorni i wielkoduszni i pozwolimy się prowadzić Bogu, to w tych samych sytuacjach, w których znajdujemy powody do zazdrości, będziemy mogli znaleźć powody do wdzięczności; tam, gdzie czujemy się pogardzani, będziemy mogli odkryć wartości; zamiast porównywać się z innymi, nauczymy się konfrontować siebie z naszym osobistym ideałem; i w ten sposób, zaprzestawszy gonitwy pełnej niepokoju za złudnym szczęściem, będziemy mogli znaleźć prawdziwe szczęście i dzielić się nim z innymi.
10 | Zazdrość
Część pierwsza
Wada zazdrości
Prawdziwe i fałszywe zazdrości
Co to jest zazdrość?
Istnieje definicja zazdrości, którą możemy już nazwać klasyczną: Zazdrość jest to smutek doznawany z powodu dobra drugiego człowieka1 .
Krótkie i proste określenie, które zaczyna się od stwierdzenia, że zazdrość jest rodzajem smutku. Ale to nie jest zwykły smutek. Ogólnie rzecz ujmując, nasze smutki są spowodowane przez zło (przynajmniej przez coś, co uznajemy za zło): może to być wypadek, niepowodzenie, choroba, utrata kochanej osoby itd. Zazdrość, wręcz przeciwnie, jest spowodowana dobrem, dobrem cudzym, które uznajemy za 1 Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 2539.
13
zło, tylko dlatego, że my sami go nie mamy. Prawie wszystkie cudze dobra mogą być powodem do zazdrości.
Możemy być smutni dlatego, że inni są: radośni, mili, inteligentni, silni, zręczni itd. Brzydka dziewczyna zazdrości pięknej, niski zazdrości wysokiemu, ten z mniejszym ilorazem inteligencji zazdrości błyskotliwemu intelektualiście, niezdarny zazdrości zręcznemu, stara panna zazdrości mężatkom…
Możemy być smutni z powodu tego, co mają inni: pieniądze, prestiż, stanowiska, domy, farmy, samochody, wycieczki, rozrywki…
Możemy być smutni, widząc lub wyobrażając sobie, że inni są bardziej kochani; że otrzymują więcej uczucia, uwagi, rozpieszczania, więcej poświęcenia niż my. To jest wielki rozdział w zazdrości.
Możemy być smutni z powodu szczęścia, jakie okazują inni, a którego my nie doświadczamy. Jest to nieszczęście bez lekarstwa, nienawidzić cudze szczęście – mówił św. Cyprian2.
Ale czy wszystkie formy smutku w obliczu cudzego dobra są zazdrością? Nie. Są smutki uzasadnione dobrem innych, które, choć nazywane są zazdrością, nie mają nic lub niewiele z nią wspólnego. Aby uzyskać koncepcję bardziej precyzyjną, rozważmy cechy właściwe zazdrości prawdziwej i fałszywej.
2 Święty Cyprian, De zelo et livore, nr 9.
14 | Zazdrość
Zazdrości prawdziwe
Prawdziwa zazdrość zawsze charakteryzuje się tym, że dobro cudze traktuje jako własne zło, jak mówi św. Tomasz z Akwinu3. Stajemy się smutni, ponieważ to dobro, którego nie posiadamy, poniża nas; pomniejsza nasze wewnętrzne pojęcie – obraz, jaki mamy o nas samych – lub nasze społeczne uznanie; pomniejsza naszą chwałę; w skrócie: upokarza nas w naszych własnych oczach i w oczach innych. Zazdrosny człowiek nie może znieść tego, że inni są ponad nim lub są szczęśliwsi, bardziej kochani, i z tego powodu żywi do nich antypatię, a czasami wręcz awersję.
Ta prawdziwa zazdrość jest prawie zawsze niezadowolonym smutkiem – skarżącym się, ponurym lub rozgniewanym – to czasem prowadzi do pesymizmu i kończy się, niezdrowo, depresją i kompleksem niższości; innych prowadzi do buntu: przeciwko Bogu i światu, przeciwko życiu i społeczeństwu, przeciwko wszystkiemu i wszystkim; lub wywołuje psychozę halucynacyjną konkurencyjności, która sprawia, że człowiek zamiast żyć życiem swoim, żyje życiem cudzym, ciągle się porównując i desperacko się wysilając, aby nie znaleźć się niżej niż ten kolega czy tamta przyjaciółka, krewni żony, sąsiad z bloku, przyjaciel z klubu; aż
3 Święty Tomasz z Akwinu, Suma Teologiczna, II–II, q. 36, a. 1.
15
i fałszywe zazdrości |
Prawdziwe
w końcu może dojść do wybuchu złości przeciwko osobie, której się zazdrości – dochodzi do takiego stopnia znienawidzenia jej, że życzy się jej źle lub wyłącznie prowokuje zło, czerpiąc satysfakcję, gdy widzi się ją w trudnościach, rozczarowanie zaś czując, gdy widzi się ją w pomyślności4. Zazdrości zamaskowane
To są zazwyczaj główne rysy prawdziwej zazdrości. Ale są to cechy, które czasami są przykryte, ponieważ istnieją zamaskowane formy zazdrości, które są ukryte za czułymi uśmiechami i miłymi słowami: sympatyczne przejawy, które są tylko obłudnym przykryciem skrywanego smutku i gniewu, jak rozżarzone węgle w popiele – człowiek z zazdrości chce tylko szkodzić temu, przed kim udaje, że go szanuje, a nawet chroni.
Zazdrosny kolega może na przykład „serdecznie” zniechęcać drugiego do przyjęcia oferty firmy – korzystnej pod każdym względem – twierdząc, że jest to pułapka; że na pewno wyrzucą go za kilka miesięcy; że godziny nowej pracy będą uciążliwe i uniemożliwią mu studia podyplomowe, które realizuje etc.
Wszyscy znamy pewien rodzaj komentarza – czuły i uprzejmie ugodowy, który w rzeczywistości jest niczym innym, jak tylko jadowitymi kłami zazdrości: Iksińska jest
4 zob. św. Grzegorz Wielki, Moralia, 31, 45.
16 | Zazdrość
bardzo dobra, ale biedactwo nie grzeszy mądrością! Pomimo jej dobrej woli, nie sądzę, żeby się nadawała, żeby była w tym dobra albo inaczej: Słuchaj, kochana, nie chcę dla ciebie źle, mówię to dla twojego dobra – ten chłopak nie pasuje do ciebie. Szkoda, bo jest tak dobry i tak dobrze ustawiony w życiu, ale mówią o nim takie rzeczy tu i ówdzie, że nie wiem, nie wiem…, myślę, że lepiej być ostrożnym i nie angażować się…
Bardziej bolesne są pewne negatywne komentarze ludzi, którzy z rzekomych powodów duchowych starają się odsunąć dobrych ludzi od uczestnictwa w organizacjach chrześcijańskich lub działalności apostolskiej – błogosławionej przez Boga i chwalonej przez Kościół – po prostu dlatego, że wzbudzają w nich zazdrość: zazdrość, która prowadzi ich do posiadania i szerzenia uprzedzeń wobec tych organizacji lub działalności, czasami przyjmując podłe oszczerstwa przeciwko nim, jakby były prawdą, i oczerniając je – nie zadając sobie trudu, by poznać je lepiej, obiektywnie się „doinformowując” na temat dzieła czy osoby, i spojrzeć na nie z chrześcijańską czułością.
Taka właśnie była zazdrość „pobożnych” faryzeuszy w relacji do Jezusa: Daj chwałę Bogu! – mówili do niewidomego od urodzenia, którego Chrystus właśnie uzdrowił (zob. J 9, 24. 29). My wiemy, że ten człowiek [Jezus] jest grzesznikiem. Pełni pozornej dobroci, chcieli „uwolnić” biednego niewidomego od „złego towarzystwa” Chrystusa: Wiemy, że Bóg mówił do Mojżesza. Co do niego zaś nie
17 Prawdziwe i fałszywe zazdrości |
wiemy, skąd pochodzi… Dziś niestety nie brakuje dobrych katolików, którzy boleśnie doświadczają na własnej skórze poparzenia zazdrosną gadaniną „pobożnych oszczerców”.
Zazdrości fałszywe
Istnieją jednak również fałszywe zazdrości, które należy odróżnić od prawdziwych, właśnie po to, aby lepiej zrozumieć te ostatnie.
Istnieje pewna forma tych pseudozazdrości, którą można pomylić z zazdrością pesymistyczną i przygnębioną, powyżej już wspomnianą. Jest to jednak coś innego. Moglibyśmy ją nazwać zazdrością melancholijną. Święty Tomasz, bez nadawania jej tej nazwy, dobrze ją opisuje: Można się smucić z powodu cudzego dobra nie dlatego, że drugi posiada to dobro, ale dlatego, że dobra, które on ma, [samemu] się nie posiada5. Chcę powiedzieć, że nie jest nam przykro, że druga osoba jest zdrowa lub szczęśliwa; jesteśmy nawet szczęśliwi z tego powodu, że posiada te dobra i cechy, i nie życzymy jej nic złego; jesteśmy tylko smutni, że nie mamy tych samych rzeczy, które my w niej podziwiamy.
Ten smutek mógłby stać się złośliwy, jeśli przejdzie w zniechęcenie, brak wiary i nadziei, kompleks porażki;
5 Suma Teologiczna, II–II, q. 36,a. 2
18 | Zazdrość
ale sam w sobie może być nawet godny pochwały – w ujęciu św. Tomasza – jeśli jest dążeniem więcej niżeli gorzkim smutkiem.
Warto jest przypomnieć, że święty Paweł, mówiąc o różnych dobrach duchowych, jakimi cieszyli się niektórzy wierni z pierwotnej wspólnoty w Koryncie, pobudzał ich wszystkich tymi słowami: Troszczcie się o dary duchowe (1Kor 14, 1); starajcie się o większe dary (1Kor 12, 31). I oczywiste jest, że nie zalecał on zazdrości. Zalecał on, owszem, cnotę współzawodnictwa – przymiot tych, którzy są zachęcani przez dobre przykłady innych i szczerze dążą do ich naśladowania.
Więcej fałszywej zazdrości
Jest jeszcze jedna pseudozazdrość – oprócz melancholii i współzawodnictwa – która nie jest grzechem, nawet jeśli tak się wydaje. Są to wynikające z bólu smutek i oburzenie, które odczuwamy, gdy myślimy o osobach, które wzbogaciły się lub zdobyły stanowiska i pozycje za pomocą niemoralnych środków: niesprawiedliwości, kłamstwa, oszustwa, kradzieży, przekupstwa, handlu czy nieuczciwej protekcji.
Traktujemy to wprawdzie, jak i w prawdziwej zazdrości, jako smutek z powodu cudzego dobra: jesteśmy smutni,
19 Prawdziwe i fałszywe zazdrości |
ponieważ ktoś uzyskał pewne dobra. Ale w swojej istocie ten smutek jest niczym więcej, jak tylko słusznym oburzeniem przeciwko złu i niesprawiedliwości.
Gdybyśmy byli smutni tylko dlatego, że inni triumfowali i wznieśli się wyżej niż my, bylibyśmy zazdrośni; ale jeśli jesteśmy zasmuceni i oburza nas to, gdy widzimy, jak ludzie skorumpowani, fałszerze, kłamcy i wyzyskiwacze wygrywają, prosperują i wybijają się ze szkodą dla uczciwych i sprawiedliwych – wtedy praktykujemy cnotę gorliwości, która rodzi się z miłości do prawdy i dobra.
Takie było też oburzenie Chrystusa przeciwko despotyzmowi uczonych w Piśmie i obłudzie faryzeuszów, którzy używali swojej pozycji jako nauczycieli Prawa Bożego, aby oszukiwać ludzi i wykorzystać ich (zob. Mt 23, 2 i nast.).
W tym przypadku – słusznego oburzenia – zgrzeszylibyśmy tylko wtedy, gdybyśmy (poza oburzeniem ze względu na miłość do prawdy i dobra) pozwolili sobie na to, by pociągnęło nas do nienawiści względem osoby, która dopuściła się czynu niesprawiedliwości. Duch chrześcijański bardzo jasno wskazuje nam, jak należy czynić: odrzucać i zwalczać błędy, ale kochać osobę, która błądzi, pragnąc, aby się nawróciła i została zbawiona.
Krótko mówiąc: pseudozazdrości, które właśnie przeanalizowaliśmy, mają za wspólny mianownik autentyczne umiłowanie dobra, dobra, które zachęca nas do patrzenia
20 | Zazdrość
na niektórych jak na przykład, i boli nas, gdy widzimy ich zhańbionych.
Nic z tego nie ma miejsca w przypadku złej zazdrości, prawdziwej zazdrości. Zamiast miłości do dobra i doskonałości, zazdrosny miłuje osobistą chwałę i wywyższanie siebie; zamiast życzliwości względem drugich, jest żądny zniszczenia tego, którego cień pada na niego; a zamiast płonąć gorliwością przeciwko złu, jest trawiony nienawiścią przeciwko dobru.
Zazdrość to smutek w obliczu dobra innych ludzi, który rodzi obmowy, obsesję na punkcie rywalizacji, niepohamowane poszukiwanie prestiżu za wszelką cenę. Zazdrosna osoba mierzy wszystko wedle skali egoizmu, dlatego jest smutna, żyje zgorzkniała i staje się niezdolna do odkrycia niezliczonych bogactw życia, świata i innych osób.
Zazdrosny człowiek jest nieszczęśliwy. Jeśli pozwolimy, aby ta wada nas pochłonęła, serce straci zdolność do radości. Osoba zazdrosna żyje zgorzkniała. Jej serce jest jak czarna dziura – pochłania i unieważnia wszystkie radości, które pukają do drzwi, wszystkie możliwe promienie szczęścia, które zapraszają do uśmiechu. Gdybyśmy mogli wykorzenić z naszej duszy zazdrość, bylibyśmy dużo szczęśliwsi, nasze oczy otworzyłyby się i odkrylibyśmy niezliczone bogactwa życia, których teraz zazdrość nie pozwala nam dostrzec i którymi nie pozwala nam się cieszyć.
Ta książka jest przede wszystkim zaproszeniem do radości. Została napisana z zamiarem niesienia pomocy przynajmniej niektórym, by uwolnić ich duszę od tej fatalnej wady, która jest jak płot z drutu kolczastego, który wiąże duszę, lub jak rak, który pożera serce. Ukazuje prawdziwe oblicze zazdrości, korzenie, z których wyrasta, i zło, które powoduje. Uświadamia, że jeśli będziemy prości, pokorni i wielkoduszni, i pozwolimy prowadzić się Bogu, to w tych samych sytuacjach, w których znajdujemy powody do zazdrości, będziemy mogli znaleźć powody do wdzięczności. Tam, gdzie czujemy się pogardzani, będziemy mogli odkryć wartość; zamiast porównywać się z innymi, nauczymy się konfrontować siebie z naszym osobistym ideałem – i w ten sposób, zaprzestawszy pełnej niepokoju gonitwy za złudnym szczęściem, będziemy mogli znaleźć prawdziwe szczęście i dzielić się nim z innymi.
o. Francisco Faus, urodzony w Barcelonie w 1931 r., z imponującym wykształceniem, jest kapłanem od 1955 r. W São Paulo od 1961 r. pomaga łączyć wiarę z życiem codziennym, koncentrując się na młodzieży akademickiej i profesjonalistach. Jego praca podkreśla znaczenie duchowego wzrostu i służby, będąc dla wielu inspiracją, jak żyć ewangelicznymi wartościami w dynamicznym środowisku miasta. Pomaga również duchownym i seminarzystom w pogłębianiu powołania, co jest kluczowe dla Kościoła.
www.aa.com.pl
9 788383 400594 ISBN 978-83-8340-059-4 Cena 24,90 zł (w tym 5% VAT)